Watruszki to po prostu okrągłe drożdżowe bułeczki z nadzieniem z owoców lub twarogu ale można się również spotkać z wytrawnym nadzieniem grzybowym czy ziemniaczanym. Bułeczki są popularne w kuchni ukraińskiej u mnie dziś wersja na słodko a twarożek dodatkowo ozdobiłam musem wiśniowym. Tylko uwaga znikają … zrobiłam jedną porcję i w nocy dorabiałam 🙂
WATRUSZKI Z TWAROGIEM I MUSEM WIŚNIOWYM
* 8 bułeczek
250 g mąki poznańskiej
125 ml ciepłego mleka
2 łyżeczki miodu
1 jajko
1 jajko
25 g świeżych drożdży
40 g miękkiego masła
szczypta soli
wypełnienie
250 g twarogu sernikowego
1/3 szklanki cukru pudru
1 żółtko
1 łyżka budyniu waniliowego
40 g miękkiego masła
białko do posmarowania bułeczek
mus lub dżem wiśniowy opcjonalnie
Do miski przesiewam mąkę dodaje szczyptę soli na środku robię dołek do którego wlewam ciepłe mleko wymieszane z miodem. Dodaję pokruszone drożdże i mieszam trzepaczką zabierając odrobinę mąki. Przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe na 15-20 minut. Jak drożdże się ruszą dodaję jajo, mieszam z mąką na koniec dodaje masło i podsypując łyżką mąki zagniatam miękkie, elastyczne ciasto. Ponownie przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na 45-60 minut do podwojenia objętości.
Ciasto dziele na 8 części, najprościej zrobić to krojąc najpierw na 4 potem na 8 trójkątów. Formuję małe okrągłe bułeczki które spłaszczam i układam na blasze wyłożonej papierem, przykrywam i już po raz ostatni odstawiam do wyrośnięcia ok.30 minut.
Po tym czasie za pomocą szklanki do piwa 🙂 robię w bułeczkach dołki zostawiając wysokie brzegi (zdjęcia dotyczące formowania bułeczek znajdziecie w przepisie na Cebulaki). Serek mieszam z cukrem, budyniem i jajkiem na koniec dodaję masło. Powstałą masą napełniam bułeczki (1,5 łyżki na bułeczkę) na wierzchu robię kleksy z musu wiśniowego i za pomocą wykałaczki robię szlaczki 🙂
Piekę 20 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni, zostawiam w wyłączonym piekarniku jeszcze 5 minut następnie chłodzę na kratce.
Smacznego !
pyszności:) świetne Ci wyszły:)
Tak mówią … 🙂 Dzięki
Wyglądają przepysznie i takie na pewno są ! Nie dziwię się, że dorabiałaś drugą porcję 🙂
Mimo nocnego pieczenia szczerze polecam zrobić jedną porcję, 8 idealnie wchodzi na raz na blaszkę 🙂
Nie dziwię się, że szybko znikają – wyglądają tak apetycznie!