Dawno nie piekłam nic słodkiego … niedzielny obiad u mamy okazał się dobrym pretekstem do zaprezentowania czegoś nowego. Sobota była intensywnie pracująca i za zrobienie ciasta zabrałam się dopiero jak Wiktor poszedł spać. Okazało się, że ten bardzo efektowny i smaczny tort jest dość prosty i jak na tego typu ciasto szybki w wykonaniu.
WIŚNIOWY TORCIK STRACIATELLA
* tortownica 24cm
Biszkopt
3 jaja
1/3 szklanki cukru
1 łyżka mleka
1 łyżka oleju
1/2 szklanki mąki
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kakao
Warstwa wiśniowa
400 g mrożonych wiśni
2 galaretki wiśniowe /cytrynowe
300 ml wrzątku
Warstwa straciatella
250 ml mleka
1 budyń waniliowy/ śmietankowy
1 łyżka cukru (jeżeli budyń nie zawiera cukru)
40 g masła
2 łyżki cukru pudru
250 g mascarpone
100 g czekolady mlecznej z orzechami
dodatkowo
1/3 szklanki likieru wiśniowego
60 g orzechów laskowych
2 kostki czarnej czekolady
Zaczynam od upieczenia biszkoptu. Jaja ucieram z cukrem na puszystą masę około 3-4 minut na najwyższych obrotach. Dodaję mleko, olej i miksuję jeszcze przez chwilę. Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia i kakaem a następnie przesiewam do ubitych jaj. Całość mieszam delikatnie ale bardzo dokładnie łyżką. Powstała masę wylewam do tortownicy na dnie której wykładam papier do pieczenia i wstawiam na 20 minut do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Gdy biszkopt się upiecze na 15 minut uchylam piekarnik aby biszkopt przestygł a po tym czasie wyciągam go z formy i studzę na kratce.
Budyń rozpuszczam w 1/3 szklanki mleka, pozostałe mleko zagotowuję z łyżką cukru. Wlewam rozpuszczony proszek i na małym ogniu, doprowadzam do wrzenia – nieustannie mieszając ! Odstawiam do ostygnięcia.
Galaretki zalewam wrzątkiem i odstawiam do przestygnięcia.
Gdy biszkopt wystygnie wkładam go z powrotem do tortownicy i nasączam likierem. Mrożone wiśnie zalewam galaretką mieszam i od razu wykładam na biszkopt. Bardzo ważne aby zrobić to bardzo szybko bo galaretka w zetknięciu z mrożonymi wiśniami od razu zastyga !
Zimny budyń miksuję z masłem, cukrem pudrem i mascarpone. Czekoladę ścieram na tarce i mieszam z powstałą masą. Następnie wykładam ją na wiśnie w galaretce i wyrównuję.
Na koniec przygotowuję posypkę z orzechów laskowych, które na początek pozbawiam gorzkich łupinek. / Najprościej zrobimy to prażąc orzechy na suchej gorącej patelni przez 8-10 minut, mieszając je co jakiś czas aby się nie przypaliły. Uprażone orzechy wsypujemy do plastikowego, zamykanego pojemniczka i potrząsamy mocno aby pozbyć się łupinek./ Tak przygotowane orzechy blenduję kilka sekund aby nie zrobił się proszek. Orzechami posypuję wierzch ciasta i delikatnie przyciskam. Ja dodatkowo ozdobiłam wierzch startą gorzką czekoladą.
Smacznego !
Inspiracja: Gotuję, bo lubię
jejku! Aż mi się ślinka w buzi zebrała 🙂
Wygląda wspaniale 🙂
wygląda przepysznie! 🙂
Obłędny torcik:)
I jest naprawde smaczny, nie za słodki. Taki jak lubie 🙂
Torcik smakowity 🙂
Musi smakować przepysznie 🙂
A ja go zrobiłam:-). Bardzo mi smakował, bo słodki smak warstwy straciatella przeplatał się z kwaskowatością wiśni. Mniam kochani. Tort z "charakterem" i jak prześlicznie wygląda. Polecam.